DOMowa Szkoła Wspólnoty

DOMowa Szkoła Wspólnoty

Zostajemy zaproszeni do DOMu i postawieni przed odpowiedzią na pytanie: kim ja tu jestem? Gospodarzem? Gościem? Przechodniem? Odpowiedź, jakiej udzielę, zależy od mojego zaangażowania w miłość, która łączy pozostałych. Jeśli nie zaangażuję się w ich miłość, na zawsze pozostanę obcy.

DOMowa Szkoła Wspólnoty ma nam przypomnieć, ze DOM jest tam, gdzie kochają. DOM jest tam, gdzie ja kocham. W DOMu czekają ludzie, którzy słuchają, którzy chcą słuchać. Dlatego można nie mieć gdzie mieszkać, a mieć DOM. W prawdziwym DOMu, do którego dążymy, Bóg jest miłością. Jeśli nie ma DOMu bez miłości – nie może być DOMu bez Boga.

Brat Albert

Nikt nie idzie sam do nieba. Rozbić naczynie, zapach się rozejdzie. Nie tylko będziemy Boga kochać, ale inni Go przez nas pokochają. A to jest coś.

Powinno się być dobrym jak chleb; powinno się być jak chleb, który dla wszystkich leży na stole, z którego każdy może kęs dla siebie ukroić i nakarmić się, jeśli jest głodny.

Kościół to jest sukcesja nieprzerwana świętych: ludzi, czynów i zasad, która łączy w jedną całość mnóstwo ludzi, którzy żyli na świecie od dawna i żyją, niektórzy są w niebie i w czyśćcu, inni na ziemi, a wszyscy są złączeni w jednym duchu, wspomagają się wzajemnie i ze sobą komunikują. To jest Kościół katolicki, święte ciało, choć w nim dużo członków chorych albo umarłych.

Jan Paweł II

Jezus mieszka zwłaszcza w waszych parafiach, we wspólnotach, w których żyjecie…

W tym świecie powołani jesteście, by przeżywać braterstwo nie jako utopię, ale jako realną rzeczywistość; w tym społeczeństwie, w którym przyszło wam żyć, jesteście powołani do budowania cywilizacji miłości jako prawdziwi misjonarze Chrystusa.

Benedykt XVI

Dlatego mówię wam: nie lękajcie się budować waszego życia w Kościele i z Kościołem! Bądźcie dumni z miłości do Piotra i do Kościoła, który został mu powierzony! Nie dajcie się zwieść tym, którzy chcą przeciwstawić Chrystusa Kościołowi!

Franciszek

Kiedy nasze serce jest dobrą glebą, która przyjmuje Słowo Boże, kiedy „przepacamy koszulkę”, starając się żyć po chrześcijańsku, doświadczamy czegoś wielkiego: nigdy nie jesteśmy sami, jesteśmy częścią rodziny, w której bracia przemierzają tę samą drogę: jesteśmy częścią Kościoła. Ci chłopcy i te dziewczęta nie byli sami, ale wspólnie przebyli drogę i zbudowali kościół, wspólnie dokonali tego, co zrobił św. Franciszek.